Kolację w pałacu Salinów podawano z tym nadwątlonym przepychem, który wówczas stanowił styl Królestwa Obojga Sycylii. […] Srebra były masywne, a wspaniałe kieliszki miały na gładkim medalionie wtopionym w grube nacięcia czeskiego kryształu inicjały F.D. (Ferdinandus dédit) na pamiątkę królewskiej hojności […] Przed miejscem księcia, obok stosu talerzy, rozłożyła szeroko swoje srebrne biodra waza z pokrywą zwieńczoną tańczącym gepardem. Książę nalewał zupę sam – wdzięczny trud, symbol obowiązków, jakie ma wobec innych pater familias. […] Jedzono w milczeniu, a błękitne oczy księcia, zmrużone pod opuszczonymi powiekami, wpatrywały się po kolei w dzieci, którym strach zamykał usta.
(Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Gepard, przeł. Stanisław Kasprzysiak).
Atmosfera, jak w rodzinnym grobowcu. Smacznego! Czytaj dalej